Rozdział 4
-A nie wiesz dlaczego Sasuke mnie porwal?-spytalam
Nanami siadajac kolo niej.
-Moze tez wiesz lub masz cos czego on chce, nie wiem -odparla Nanmi
chowajac glowe w kolanach.
Hmmmm? Ciekawe, czemu sasuke cmnie porwal. Nie miala niczego co by on
chcial i takze nie znalam osoby ktora by byla dla niego wazna. Tymczasem
Nanmi spytala mnie o cos co zwalilo mnie z nog.
-Kochasz swojego chlopaka?
Zamurowalo mnie .Serio.
-Y,y...Jasne-probowalam sie usmiechnac.-Dlaczego pytasz?
-Ja.. to znaczy od tak sie pytam , kiedys tez mialam chlopaka ale ... no
coz okazal sie debilem. Powiedzialas ze masz chlopaka to sie spytalam
czy na serio go kochasz. Tez .. chcial bym poczuc to cieplo drugiej
osoby , milosc ...-przerwala i ugryzla dolna warge.
-Przepraszam , czasem gadam glupoty- dodala.
Zrozumiala ze nie dosc ze stracila skrzydlo to jeszcze chlopaka ktorego
kochala. Pomyslalam sobie ze moze Nanami nie ma przyjaciolek i potrzebna
jest jej milosc i cieplo drugiej osoby.
-To nie sa glupoty Nanami, rozumiem-otoczylam ja ramieniem. Spojrzala na
mnie i ponownie sie usmiechnela. Zrobilam to samo. Cos czulam ,ze
bedzie moja najlepsza przyjaciolka.
***
Nie pamietam nawet kiedy zasnelam. Obudzila mnie Nanami ktora potrzasala
mna tak mocno i natarczywie ze musialam sie obudzic.
-O co chodzi?-spytalam zaspanym glosem przecierajac oczy.
-Cicho-szepnela Nanmi-Sasuke tu idzie-dodala i szybko usiadla w koncie.
Miala racje kilka sekund pozniej Sasuke pojawil sie za kratami naszej
celi.
-Witaj Yuno-jego glos... byl strasznie arogancki.
-Oraz ty.... Nanami-wypowiedzial te slowa z pogarda. Otworzyl cele i
wszedl do srodka. Nie zwracajac uwagi na Nanmi wzial lampe i przykucnal
prze de mna trzymajac ''swiatlo'' przy twarzy.
-No coz chyba najwyzsza pora by ci wszystko wyjasnic,
slicznotko.-usmiechnal sie szyderczo. Slicznotko. To slowo w jego ustach
nie wydawlo mi sie czyms uroczym tylko paskudnym.
-Co wyjasnic?-probowalam sie opanowac by nie uderzyc go w nos.
Zasmial sie ponowniei wstal.
-Wyjasnic dlaczego tu jestes.-a pozniej dodal-Zaczynajmy.Otoz zejstes
dla mnie bardzo wazna bo jestes Boginia Chaosu , Boginia Aniołow, a ja
chce ci odebrac moc, no by coz , byc najpotezniejszym upadlym aniolem w
historii.
Co?? Ja jestem jakąs boginia haosu i on chce mi odebrac moc?? O co tu w
tym wszystkim chodzi?
-A jesli nie spelnisz moich zyczen to obiecuje ze zabije Nanami i
Yukiteru. Bede cieszyl sie z twojego cierpienia.- usmichnal sie podle i
rzucil lampe w kierunku Nanami. Lampa potoczyla sie i z cichym trzaskiem
walnela o sciane. Nanami spojrzala na Sasuke a ten na malutka sekunde
zmienil wyraz twarzy na ... Lagodny?
-Spokojnie Nanami. Bede odbieral wam moc razem.- podszedl do niej ,
ukucnal i trzymajac ja lekko za podbrodek tak by byl uniesiony w jego
strone , pocalowal ja w czolo. Niewiarygodne. I... zrobil to tak
delikatnie i tak czule , ze przez chwile myslalam ze to nie Sasuke.
Usmiechnal sie do Nanami ktora miala lzy w oczach. Podszedl do krat i
wyszedl na kamienny korytarz. Przekrecil klucz w zamku ktory wydal
cichutki dzwiek.
-Dobranoc , dziewczyny-dodal i zostawil mnie z tysioacami pytan w glowie
i placzaca Nanami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz