wtorek, 10 września 2013

11.Bogini Chaosu-Nadzieja

Rozdział 6
Przed ostatni rozdział ^_^ Przepraszam za błędy. 

 
  -Czemu jestes taka smutna, Yuno?- spytała mnie Nanami kiedy wstałam. MIałam obolałe plecy . I Bolące serce. Dlaczego tutaj nie ma jeszcze Yukiteru. JEst bardzo spostrzegawczy i inteligentny wiec juz dawno powinien mnie znalezc. A moze on mnie nie szuka? Nie chcialam o tym myslec. Nanami pewnie zauwazyla moj smutek. -Nic.. po prostu.. tesknię za Yukiteru-wydukalam cichutko -Jesli cie kocha na pewno cie uratuje, uwierz mi i nie zamartwiaj sie.- Nanami pocieszyła mnie. Chociaz co do tej milosci to nie bylam taka pewna. Kilki chwil pozniej przed kratami pojawil sie jakis czlowiek , prawdopodobnie sluzacy i podal nam tace z jedzeniem. Byl tam kurczak , sok i salatka oraz chleb. Dlaczego Sasuke dawal nam takie jedzenie? Ale zaraz... Przez te 4 dni nic nie jadlam !!! Czemu nie czulam glodu? Powinnam juz dawno umrzec. Nanami podeszla do tacy wziela ja i polozyla na malym stoliku . Zachecila mnie reka. Usiadlam na taborecie ktory lekko sie kolysal. -Nanami , nie jadlysmy 4 dni. Dlaczego nie czulam glodu?- spytalam sie anielicy ktora powoli przezuwala salatke. -Bo Sasuke zawsze tak robi- odpowiedzial nieswiadoma ze nie zrozumialam. -Czyli co ? Nanami przelknela jedzenie -Rzuca czar dzieki ktoremu nie jestesmy glodne, a pozniej daje nam jedzenie. Czar przestaje dzialac i karmi nas tak jak powinien-odparla. -Dziwne. Po co on to robi?-zastanawilam sie . Kiedy moje spojrzenie padlo na gorocego soczystego kurczaka , nie moglam sie oprzeci rzucilam sie na niego. Zjadlam pół, a w miedzy czasie Nanami odpowiedzial na zadane wczesniej moje pytanie. -Pewnie dla satysfakcji. On taki jest. Lubi rozrywke. Szczegolnie czyims kosztem.-dodala. Razem zjadlysmy i wypilysmy wszystko. Czulam sie o wiele lepiej. Posilek byl przepyszny i syty. Godzine po tym znowu przyszedl sluzacy. Tym razem mial dl nas fioletowe materace z kilkoma aksamitnymi poduszkami w kolorze ciemnego brazu. Kolejne zdzwienie tego dnia. Sasuke zaczal o nas dbac. Sluzacy polozyl materace w dwoch katach tak ze razem z Nanami bylysmy naprzeciwko siebie. Zadowolona ze nie bede miala obolalych plecow, powiedzialm dobranoc Nanami i poszlam spac. W glowie nadal myslam o Yukiteru. Mialam nadzieje ze po mnie przyleci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz