poniedziałek, 16 września 2013

17.Tenshi no koi ( Anielska Miłośc) lub Ai o torimodosu ( Odzyskac miłośc)

Słyszałem krzyki. Jego krzyki. Związany nie mogłem nic zrobic. Płakałem. Ja ! Hiro Fuchida.Makoto Oshima. On krzyczał. Moje serce krwawiło. Bo go kochałem. Tak. A teraz on...umierał a ja nie mogłem nic zrobic. Nic !
-H-h-h iroooo!!!... Hiro!!! PRoszę ! Hiro!- Już dłużej nie wytrzymam. Wiesz Makoto że nie mogę ci pomóc. Gdybym się ruszył umarł bym i wtedy tak czy siak bym cię nie uratował. Taichi czemu mu to robisz. Ja go kocham do cholery !
-Widzisz Makoto! Tak Hiro cię kocha ! Nawet się nie ruszy ani nie odezwie. Hahhahaha!!! Umrzesz prze niego idioto! Umrzesz! Rozumiesz głąbie?!-Usłyszałem charakterystyczny dźwięk wtedy kiedy ktoś kogoś uderza. Makoto...
-Zamknij się !!- uniosłem głowę - Rozumiem Hiro i wiem że umrę ! On...On...-czyżbym usłyszał płacz? Makoto nie rób tego bo pęknie mi serce !
-Wiem kim jest i kim będzie Hiro. I mimo jego błędów nadal go kocham. Mimo tego że mnie okłamał , zdradził zostawił, skrzywdził ja nadal go kocham ! Ty nigdy nie zrozumiesz miłości Taichi. Możesz mnie zabic ale nie zmienisz mojej duszy serca ani uczyc. Wiesz-Makoto się zaśmiał- Nie dziwię się że matka cię nie chciała Taichi.
Cisza...Żadnych dźwięków. Makoto posunął się za daleko.
-I myślisz że mnie to ruszy?0odezwał się nagle Taichi
-Wiem że matka mnie nie kochała. Ta stara krowa nie miała serca. Byłem przypadkowy. Zupełnie nie było mnie w jej planach. NIe kochała mnie to fakt. Hehe. Mądry jesteś. Hmmm...Ciekawe skąd to wiesz ? Co?-usłyszałem śmiech
-No cóż, ze swoich źródeł - odparł lodowato Makoto. Wiado że nie miał do niego szacunku.
-Eh...Ale się z tobą ciężko rozmawia. Wiesz mam pewien pomysł.
***
Widziałem. Widziałem jak go torturuje. Na moich oczach. Drań. Czy on w ogóle miał uczucia? Słyszałem jak Makoto ledwo łapie oddech, dyszy ciężko, jęczy z bólu za każdym uderzeniem. Musiał trafic w mój czuły punkt. Nawet jakbym chciał nie mógł bym pomóc mojemu chłopakowi. Związał mnie, odebrał moce i zaczarował tak że jeśli tylko wstanę z miejsca gdzie jest wymalowany orzeł, wielki tasak obetnie mi skrzydła, a ja wtedy albo umrę z bólu albo będę cierpiał do końca swoich dni. Biczował go. Jego gołe plecy ociekały krwią, wielkie czerwone kreski pokrywały całą jego kiedyś delikatną a teraz poszarpaną, skórę. Łzy spływał mi ciurkiem aż zastanawiałem się że jeszcze je mam. Wiedziałem że miłośc mojego życia za kilka chwil umrze.
-I co Hiro? Dostałeś swoją karę !! Hahahaha !!!!- szaleńczy śmiech Taichi rozniósł się echem po pomieszczeniu. Poczym z całej siły jeszcze raz uderzył Makoto. Krew prawie lała się z jego pleców.
-Zostaw go ! - wreszcie odważyłem się odezwac.
-Zostaw go do cholery ! Bierz moje skrzydła, duszę ciało czy cokolwiek ale nie zabijaj go ! Miej litośc Taichi. Cholera miej lotośc !- poniżałem się przed tym idiotą. Ale wiedziałem że robiłem to dla nas. Dla naszej miłości.
-Wiesz - zaczął Taichi i podszedł do mnie - Może był by to niezły pomysł. Oddasz mi swoją duszę a ja później odetnę ci skrzydła i dodam do mojej kolekcji. Będą umieszczone na honorowym miejscu.

-Zgadzam się , ale zrób to szybko i musisz na moich oczach uwolnic Makoto !- dodałem stanowczym tonem. Moge się zabic. Dla niego. Tak bardzo go kocham. Wyczyszczą mu pamięc,i o mnie zapomnij. A ja będę szczęśliwy że on nadal żyje.
-N-nie - wydyszał Makoto.- Nie pozwole ci na to. Skrzydła...złapał oddech - Skrzydła to najcienniejsza rzecz jaką ma anioł. Nie pozwolę ci ich obciąc, i nie pozwolę ci zginąc. Oboiecuje-dodał a ja widziałem "to coś" w jego niebieskich oczach. Wiedziałem że jeśli Makoto złoży obietnice to jej dotrzyma. Taichi znudzony naszą rozmową zdjął kajdanki mojemu chłopakowi, który upadł na podłogę ze zmęczenia. Biedaczek. Ile musła prze ze mnie wycierpiec.
-A teraz przejdziemy do rzeczy- zaśmiał się Korekutā no tsubasa ( kolekcjoner skrzydeł). Fioletowa smuga oplotła jego rękę a w niej pojawił się "Zabijacz szczęścia"
-Napierw obetnę ci skrzydła byś cierpiał i cierpiał i a późnije obetnę ci skrzydła
-Co?? Nie taka była umo...-nie dokończyłem bo w chwili kiedy Taich iwymierzył we mnie Makoto wszedł pomiędzy nas i... Przyjał cios przeznaczony dla mnie. Miecz przebił go na wylot. Widziałem jego krew. Kilka kropel poplamiło mi twarz. Jego bezwładne ciało upadło koło mnie a ja siedziałem zesztywniały. Od razu do niego podszedłem i widziałem jak moje łzy kapały na jego klatkę piersiową. Nie zwracełlm uwagi na Taichi. Mógł mnie teraz zabic, ale ja i tak interesowałem się w tym momencie Makoto.
-Widziałeś, dotrzymałem boetnic- ledwo to z siebie wydusił.
Zaśmiałem się lekko.
-Ale głuptasie teraz umrzesz. I co ja zrobie bez ciebie ?
-Poradzisz sobie. Wiem o tym. Będę nad tobą czuwac. Wiesz Hiro...-zapytał mnie
-Tak?
-Nigdy nie miałem okazji zobaczyc jak kwitnie wiśnia. W naszym mieście jej nie było.  Szkoda że moje marzenie się nie spełnioło. Ale...cieszę się że poznałem ciebie. Kocham cię Hiro-dodał a moje serce prawie pękło z bólu. Ja nie dotrzymałem obietnicy. Pamietałem jak obiecałem u że zabiorę go tam gdzie kwitnie najpięknieszja wiśnia.
-Ja ciebie też Makoto. I wiesz... Obiecuję ci i teraz naprawdę, że zobaczysz kwitnącą wiśnie-dodałem i zacząłem płakac jeszcze bardziej.
-Dziękuję ci Hi...Hi...Hiro - Makoto uśmiechnał się lekko a potem... Umarł.
Straciłem go. Żałuę że w ogóle go na to naraziłem. Kochałem go tak mocno, że nie słuchałem rozumu. A wiedziałem że nasz zwiążek nie skończy się dobrze. Ze Makoto będzie cierpiał a ja tak czy siak zgine. Ale jego uśmiech jego oczy, to była miłośc której nie da się opisac słowami. A teraz. Już go nie ma. A ja czuję że już nie zaznam kolejnej miłości. Ha! Ja to wiem. Nie chce rozmaiwac z ludźmi. Przypominają mi jego. Za bardzo. Codzienie bloi mnie serce, codzienie czuję tą tęsknotę. Wybacz mi Makoto, wybacz. Tak bardzo cię kochałem.


-_- Nie wiem skąd mi to do łba przyszło no ale napisałm. I wiem że spieprzyłam. Nie wiem czy to będzie One-Shot ( wymyślony z bohaterami itp prze ze mnie) czy kolejne opowiadanie chociaż nie wiem po co to robie. Mam główne opo i jeszcze One-Shoto i kiedyś trzeba się zabrac za serie którą pisze dla koleżanki, eh tak mało czasu, no ale ja nie mogłam się powstrzymac ^.^   Ludzię ja bardzo kocham GTA a wychodzi już jutro GTA 5 i na YT będzie z tą grą szaleństwo i ja chciał bym ją obejrzec i jeszcze nauka więc nwm kiedy kolejny raz wejde na tego bloga :/ Przepraszam :(   No ale myślę że wam się podobało. Sorka że nie jest długie aha i wiem że zrobiłam kilka błędów ^_^ A i to co jest na samej górze to takie moje propozycje co do tytułu ale nie wiem czy to będę kontynuowac xD
Flap'S

2 komentarze:

  1. Osobiście podoba mi się pierwszy tytuł.. Nie wiem czemu.. :D Pisz pisz pisz.. <3 Uwielbiam twojego bloga.. :D Czekam na kolejny rozdział tego, na kolejnego One-Shota.. Wszystkiego xD Mam wrażenie, że mówisz o mnie XD *____* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam ale ten blog już nie pracuje xD Tutaj masz linka do mojego nowego bloga tam jest więcej wpisów i takie tam xD Dziękuję xD <3
      http://scucha3222.blogspot.com/

      Usuń